poniedziałek, 17 grudnia 2012

Ozdoba choinkowa -baza dla malucha

Koleżanka poprosiła mnie o wykonanie ozdoby choinkowej na konkurs do przedszkola. Trudność polegała na tym, że miała to być taka ozdoba, którą wykończy mały chłopiec. Tak więc powstała zielona, filcowa choinka.którą zszyłam ręcznie.
Dla dziecka przygotowałam małe kółeczka, trójkąciki filcowe, aby mogło mieć swój wkład w tą pracę oraz miłą zabawę. Dla ułatwienia podkleiłam wszystkie elementy dwustronną taśmą. Natomiast gwiazdeczki kupilam, są już gotowe do przyklejenia.
Chcąc zrobić zdjęcie przyłożyłam kilka ozdób, by móc Wam pokazać.
Choinka wyszła spora ok. 20 cm wysokości. Mam nadzieję, że choinka przyniesie maluchowi szczęście .




wtorek, 13 listopada 2012

Warto odwiedzić

Dzisiaj miałam przyjemność odwiedzić

GALERIĘ VANILIA

w Łodzi przy ul. Jaracza 17. 


Galerię prowadzi uśmiechnięta i pogodna Madzia.

A co jest ciekawego w Galerii? 

 niezwykłe, ręcznie wykonane wyroby

- od kartek na urodziny maluszka po pluszowe koty,  misie...

- ponadto są misy i biżutera ceramiczna, których cudowny blask szkliwa trudno nie zauważyć. 

- są też piękne przedmioty z filcu,

- bransoletki, kolczyki 

...warto tam zajrzeć. 

Polecam



sobota, 6 października 2012

niedziela, 23 września 2012

Jesienno-zimowy przyjaciel

W ubiegły piątek wykonałam pierwszy szal. Tak wyszło, że moja filcowa przygoda zaczęła się od drobiazgów, potem kapelusza, czapki, następnego kapelusza, torby, a szala nie robiłam.
Zrobiłam go na płachcie jedwabnej. Ciekawa baza na szal. Polecam.
Mięciutki i delikatny w dotyku. Szal jest mgiełką z małą ilością prześwitów, ale z cienką warstwą wełny. Nie chciałam koca. ;-)
Otula się wokół szyi. Bardzo ładnie wygląda. I dzisiaj ubrałam go do pracy. W Łodzi ranek był naprawdę chłodny, więc przydał się.
 Już myślę o następnym. Będą to ciekawe prezenty pod choinkę.













poniedziałek, 17 września 2012

Obrazek filcowy ...pod szybkę ;-)

Wieczorem wykonałam 1  próbę z chusteczką jedwabną  i czesanką. Udało się, pomimo mało twórczego efektu obrazka. Natomiast bardzo ładnie sfilcował się. Tak czy siak, zaczynam szal, na płachcie jedwabnej. Obrazek jest mięciutki i cienki. W jednym miejscu zrobiłam grubszy, w innym cieńszy, a wszystko po to by wiedzieć jaki ma być szal.
 Jakby miał ktoś wątpliwości co to jest. To miało być drzewo, a w tle niebo :-))) hi hi.





Koniec lata i nowe realizacje

Wczoraj podziwiałam ostatnie oznaki lata, znajdujące się w ogrodzie. Piękne jabłuszka na młodej jabłonce  i ostatnie owoce śliwo-wiśni.


 To nasza ukochana pocieszka. Rozi. Skończyła w niedzielę Rok.



 A oto te jabłuszka. Późna odmiana, bo jeszcze są cięzkie


 Taka młoda jabłoń, a ile jabłuszek.

czwartek, 13 września 2012

Minął rok, miesiąc i dwa dni.

Dokładnie dzisiaj minął rok, miesiąc i dwa dni jak jestem z Wami na blogu. Pierwszy post powstał 12 sierpnia 2011. Przede mną nowe wyzwania. Nie mam zbyt wiele czasu, bo przede mną napisanie planu zarządzania w celu uzyskania licencji zawodowej Zarządcy nieruchomości.  To druga pasja tylko, że zawodowa.
Wy znacie tą drugą stronę mojego życia. Tą bardziej domową :-), wyluzowaną i odprężoną, gdy mogę coś zrobić własnymi paluszkami, czuje się świetnie!!! Wolna i szczęśliwa jak na tym zdjęciu.
 Pewnie zgodzicie się z moim zdaniem, że tworzenie to rodzaj odprężenia, satysfakcji.
Pozdrawiam Was serdecznie!! Działajmy dalej i bądźmy szczęśliwy w tym naszym blogowym i twórzczym Świecie.


.

niedziela, 9 września 2012

Integracyjne układanie kwiatów

Nasze firmowe integracje mają również w programie warsztaty artystyczne
. W tym roku było układanie bukietów z żywych kwiatów pod okiem florystki z łódzkiej kwiaciarni AdA.
Jeśli macie okazję to korzystajcie z takich warsztatów. 
Super spędzony czas, a kwiaty zabraliśmy do domu. 
Mąż też bardzo chwalił pomysł na warsztaty i efekt końcowy, który przyniosłam do domu.
 Oj głodna byłam po tych warsztatach.

Mój bukiecik to ten z lewej. Natomiast z prawej mojej koleżanki Halinki.

wtorek, 4 września 2012

Broszki powracają


Odkąd pamiętam lubiłam nosić broszki. Obserwując kiermasze widzę, że zainteresowanie broszkami znacznie zwiększyło się. Oto moje kolejne kwiatki i ptaszeczek. Powstanie cała gama kolorystyczna.




Będzie też słynna broszka "Zielony Groszek"

 






niedziela, 26 sierpnia 2012

Jarmark, pacynki, filcowy świat w Gdańsku

 Wraz z mężem odwiedziliśmy Gdańsk podczas Jarmarku Dominikańskiego. Przyznam się szczerze, że oczy moje biegały jak szalone, raz na kamieniczki raz na stoisko z rękodziełem i tak cały czas.  




Jak widzicie na zdjęciu, zatrzymałam się m.in. przy pacynkach, pozdrawiam serdecznie Panią,  która opowiedziała mi troszkę o nich. Możecie je obejrzeć, kupić na www.www.pacynki.pl
Mnie urzekła babuszka a na stronie nazywa się BABCIA W CZEPKU. Oj śliczna jesteś babuszko!!!


Oczywiście jak to Ja, kupiłam Guziki drewniane od przemiłego Pana z Litwy.
Ręcznie robione.Zauroczyły mnie. Największy guzioł ma średnicę 10cm.
Wykorzystam je do filcowych torebek.


A także torbę lnianą z kotami ....od sympatycznej Pani z Litwy.





Pozdrawiam GDAŃSZCZAN, Śliczne macie miasto!!!

sobota, 25 sierpnia 2012

Odpoczywając w skansenach ...

NNJadąc na upragniony urlop do Nowęcina, to zaledwie 2 km od Łeby, zboczyliśmy kilka kilometrów z trasy 214. by zobaczyć najstarszy skansen starych chat w Polsce.

Wiem, że mamy XXI wiek, ale czuję się dobrze w tych klimatach.












Uczęszczając do liceum Rolniczego w Szamotułach, tańczyłam w Zespole ludowym 'Wiwat". Do dzisiaj pod nosem nucę Marynię.

Wiwat „Marynia”

Maryniu , Maryniu,
 ksiądz jedzie.
 Do kogo? Do kogo?
 Do ciebie.
 A jaki? A jaki?
 Wikary.
 Nie chcę go! Nie chcę go!
 Bo stary.

 Maryniu , Maryniu,
 Jaś jedzie.
 Do kogo? Do kogo?
 Do ciebie.
 A jaki? A jaki?
 Bogaty.
 Niech wnijdzie! Niech wnijdzie
 Do chaty.

...A taniec wykonywało się z całym zespołem tworząc kółeczko, pary tańczyły schodząc się do środka kółeczka. a potem na zewnątrz.
To są wspomnienia...ech. Zatańczyłabym ... Wiwat, Poleczkę, Oberka, Krakowiaka.
Nogi rwą się do tańca :-).
A strój zostawiłabym współczesny, bo dużo było prasowania i krochmalenia. Ha ha ha.

To taka nuta wspomnień, a skansen ciekawy, polecam.

A koło Łeby w Klukach jeszcze ciekawszy skansen, bo przyciąga zapachem. W chatach tętni życie, bo kobiety gotują kartoflankę, w innej chacie powstają przepyszne gofry, w następnej można poprasować itp. Czary mary i jesteśmy w innym świecie.

 Ile trzeba było się nakręcić na garstkę mąki.



I już wystarczy na 1 naleśnik ;-)



 Gdzie straganiki tak i ja. Ręcznie haftowane cudeńka, plecione bransoletki. I tutaj właśnie kupiłam bransoletkę. No niestety nie mogłam się oprzeć ;-))).






poniedziałek, 16 lipca 2012

Urodzinowo

Moje magiczne ;-) urodziny mam za sobą. Zawsze spędzałam je w czterech ścianach, zazwyczaj bez gości, a teraz było inaczej.
Spędziłam je wyjątkowo, tak jak chciałam. Dziękuję najbliższym, którzy ze mną.byli. Szczegóły zostawię w tajemnicy. Może tylko dodam,  że prezent  od męża był kropką nad "i", bowiem koncert uważam za bardzo udany. Za resztę prezentów ślicznie dziękuję.

Ps. Kwiaty mogę dostawać codziennie ;-)



piątek, 6 lipca 2012

Chwilowo wycofana twórczo.

Muszę Was wyznać i troszkę usprawiedliwić się, bo ostatnio nie bywam na blogu. Pomijając tą duchotę,
w której opadam z sił, pojawiło się parę spraw dodatkowych. Szykujemy się z mężem do zmiany miejsca zamieszkania, wiele decyzji przed nami, wiele wątpliwości.
Mam nadzieję, że zaraz wrócę do swoich robótek, bo przecież obiecałam sobie i Wam - listonoszkę filcową. Ponadto chcę wziąć udział w Nowym Konkursie w Krainie filcu - na wakacyjną filcową biżuterię.
A ponadto  rodzinne grile imieninowo - 30 urodzinowe. Bo słynne imieniny Karoliny były wczoraj ;-).a urodziny już po niedzieli. I tak lecą mi lata, a dopiero była podstawówka. Ech....;-)
A jutro koncert Eltona w Łodzi, już nie mogę doczekać się tego wydarzenia. pozdrawiam. Karolina

wtorek, 26 czerwca 2012

Ceramiczne drobiazgi

Do ostatniej filcowej torby brakowało akcentu, więc zrobiłam dwa guziki XXL i na zapas parę innych. Pokusiłam się również o kule ceramiczne. Miały być miodowe, ale wyszły brązowe.
Oto efekty.
Guzior XXL, 
nakładasz czerwień i wychodzą zaskakujące efekty.
Tak właśnie miało być.

Guzior XX, ciekawe przebarwienia


Po namyśle do torby przyszyję jednak ten brązowy, lawinowy.
Widzicie to zestawienie?
... niczym wisienka na torcie






Kule na naszyjnik, takich nigdzie nie kupię.
Są wyjątkowe, jedyne w swoim rodziaju.
Widzę ten bursztyn, którego szukałam.




 Mniejsze guziki
 A tutaj jeden prostokątny.